Dziesiec
*Dwa tygodnie pozniej*
*Dwa tygodnie pozniej*
Obudziwszy sie poczulem jak cos ciezkiego kladzie sie na moje pluco. Jeknalem cicho kiedy zorientowalem sie, ze na moim brzuchu lezy kotka ktora calkiem niedawno znalazlem na ulicy cala zmoknieta od deszczu, blakala sie po ulicach Brandford w poszukiwaniu jedzenia. Byla cala ruda, tylko koncowke ogona miala biala. Nie dalem jej jeszcze imienia, ale postanowilem ja zabrac dzisiaj do weterynarza. Nie wiadomo czy jest na cos chora, czy roznosi jakies okropne bakterie.
Byla sobota, wiec przebralem sie w czysta czarna bluzke i bezowe rurki, na swoje stopy nalozylem biale trampki, i z kotem wyszdlem na dwor. Usadowilem go w samochodzie ktory podarowal mi Evan bo stwierdzil, ze nie moge sie marnowac i wszedzie chodzic na piechote, odpalilem go a nastepnie bylismy juz w drodze do najblizszego gabinetu.
Usiadlem na mikkim czerwonym fotelu, a kotke polozylem sobie na kolanach, glaskalem ja po glowie i czekalem na swoja kolej. Na korytarzu nie zastalem zadnej osoby, wiec prawdopodobnie zaraz bedzie moja kolej.
Poczulem drapanie w gardle co swiadczylo o tym, ze potrzebowalem papierosa, z nerwow stukalem noga o ziemie, zacisnalem piesci na krzesle i unioslem glowe ku gorze. Modlilem sie, zeby ta osoba ktora jest z swoim pupilkiem w gabinecie juz wyszla. Moje modly zostale spelnione, zerwalem sie z siedzenia jak oparzony zrzucajac przy tym kotke, ktora raptownie sie przestraszyla, chwycilem ja jeszcze raz na swoje rece, i uspakajaco ja glaskalem. Z pokoju wyszla dziewczyna o rudych wlosach, w prawej rece trzymala klatke w ktorej znajdowal sie krolik. Usmiechnalem sie do niej dziarsko, i wszedlem do gabinetu. Zastalem w nim mloda dziewczyne, o dziwo byla to Gemma. Jeknalem cicho, bo moj organizm znowu zaczal sie dziwnie zachowywac. Przez te dwa tygodnie staralem sie o niej zapomniec poprzez spedzanie czasu z Lexi. Oczywiscie nic do niej nie czulem, ale ona poprostu pomagala mi zapomniec.
Polozylem kotke na blacie, a ta zaczela sie niesfornie krecic. Usmiechnalem sie do dziewczyny ktora podniosla wzrok, w jej oczach mozna bylo dostrzec przerazenie, bo w koncu kiedy ostatni raz sie spotkalismy wyznalem jej milosc, brawo Zayn, brawo.
-Czesc. - mruknalem
-Czesc. - jeknela - Twoj kot?
-Nie do konca, znalazlem ja. - odpowiedzialem, na twarzy Gemmy mozna bylo dostrzec zbicie, wiec dodalem: - Na ulicy.
-I rozumie, ze mam sprawdzic czy nie jest zarazona?
Kiwnalem glowa, nie mialem ochoty na pogawedke z dziewczyna ktora odmienila moje zycie. Usiadlem na krzesle, a Doyle zabrala kotke do jakiegos pokoju, aby ja przejzec.
xxx
Wracajac do domu zapalilem papierosa, co z tego, ze prowadzilem? W koncu moim zyciem nikt sie nie przejmuje, nawet moja rodzina, nawet Saffa ktora tak bardzo kochalem i kocham. Jest to pierwsza dziewczyna ktora kocham, stawiam ja na pierwszym miejscu.
Uciazliwe drapanie odeszlo, wiec i moj humor sie poprawil. Kotka lezala spokojnie na siedzeniu, nie rzucala sie. Wszystko bylo z nia w porzadku, ale nie ze mna, nie do konca. Spotkalem Gemme, za dwa dni znowu ja spotkam, w szkole. Co wtedy mam jej powiedziec? Mam ja poprostu wymijac szerokim lukiem bez przywitania sie? Nie, tak mysle. Odpedzilem wszystkie mysli ktore plataly sie obok jednej dziewczyny, i wlaczylem radio, muzyke podglosnilem sprawiajac, ze caly samochod zostal pochloniety basami.
Dojechawszy do domu rzucilem sie na sofe, za oknem mozna bylo slyszec grzmoty nadchodzacej burzy. Przez kilka ostatnich dni wlasnie w takie pogody zjawialy sie u mnie rozne osoby bo nie znalazly miejsca przed deszczem, ciekawe kogo dzisiaj jeszcze przyniesie. Nalalem kotce do miski mleka, a sam wypilem jedno piwo. Ulozylem sie wygodnie i okrylem kocem, moj wzrok powedrowal na sufit. Dzisiaj nic szczegolnego nie robie, bo Blake odsiaduje kare w wiezieniu, mial tam byc na dwa miesiace, wiec powinienem sie juz przyzwyczaic do dwoch miesiecy nudy.
xxx
Obudzily mnie mocne walnie do drzwi. Zerwalem sie na rowne nogi. Na dworze panowal mocny wiatr i burza. Ciekawe kogo teraz przynioslo, pomyslalem. Otworzywszy drzwi ujrzalem Gemme. Byla strasznie morka, wlosy byly zlepione od deszczu, a ubranie przykleilo sie jej do ciala. Przygladala sie mi chwili, a nastepnie rzucila sie na mnie. Zaczela mnie calowac, nie wiedzialem co robic, wiec zatrzasnalem drzwi kopniakiem i sam ja calowalem, bo w koncu tego chcialem, prawda?
Dziewczyna obijala sie o sciany, a sama lapczywie mnie calowala. Pozbyla sie bez problemu mojej granatowej bluzy, a ja jej bialej bluzki, stala przede mna w samym staniku, co jeszcze bardziej mnie podniecalo. Polozylem sie z nia wrac na ziemi, i poprostu zrobilismy to cos, co w jezyku mlodziezy brzmi seksem, a w jezyku biologi stosunkiem seksualnym.
Obudzilem sie caly zmarzniety i nagi. Gemma trzesla sie z zimna, wiec nalozylem na jej cialo koc i przenioslem ja z ziemi na sofe. Ubralem sie po czym na kartce napisalem dziewczynie, ze ide do pracy. Zostawilem jej klucze w razie gdyby chciala wyjsc, a podejrzewam, ze zrobi to zaraz gdy sie obudzi. Wypilem herbate, do kieszeni wlozylem zapalniczke i papierosy a kotce nasypalem do miski jedzenie i nalalem mleka, opuscilem swoje mieszkanie jak najszybciej.
_______________________________________
Omnomnomnomn :) Cieszycie sie ? Nadszedl genialny prawie, ze final. Tzw, jeszcze z 5-10 rozdzialow, i koniec opowiadania. Dodam, ze mam pomysl na nowe, oczywiscie znowu o Zayn'ie. Prosze o +9 komentarzy! Wiem, ze was na to stac xd
Byla sobota, wiec przebralem sie w czysta czarna bluzke i bezowe rurki, na swoje stopy nalozylem biale trampki, i z kotem wyszdlem na dwor. Usadowilem go w samochodzie ktory podarowal mi Evan bo stwierdzil, ze nie moge sie marnowac i wszedzie chodzic na piechote, odpalilem go a nastepnie bylismy juz w drodze do najblizszego gabinetu.
Usiadlem na mikkim czerwonym fotelu, a kotke polozylem sobie na kolanach, glaskalem ja po glowie i czekalem na swoja kolej. Na korytarzu nie zastalem zadnej osoby, wiec prawdopodobnie zaraz bedzie moja kolej.
Poczulem drapanie w gardle co swiadczylo o tym, ze potrzebowalem papierosa, z nerwow stukalem noga o ziemie, zacisnalem piesci na krzesle i unioslem glowe ku gorze. Modlilem sie, zeby ta osoba ktora jest z swoim pupilkiem w gabinecie juz wyszla. Moje modly zostale spelnione, zerwalem sie z siedzenia jak oparzony zrzucajac przy tym kotke, ktora raptownie sie przestraszyla, chwycilem ja jeszcze raz na swoje rece, i uspakajaco ja glaskalem. Z pokoju wyszla dziewczyna o rudych wlosach, w prawej rece trzymala klatke w ktorej znajdowal sie krolik. Usmiechnalem sie do niej dziarsko, i wszedlem do gabinetu. Zastalem w nim mloda dziewczyne, o dziwo byla to Gemma. Jeknalem cicho, bo moj organizm znowu zaczal sie dziwnie zachowywac. Przez te dwa tygodnie staralem sie o niej zapomniec poprzez spedzanie czasu z Lexi. Oczywiscie nic do niej nie czulem, ale ona poprostu pomagala mi zapomniec.
Polozylem kotke na blacie, a ta zaczela sie niesfornie krecic. Usmiechnalem sie do dziewczyny ktora podniosla wzrok, w jej oczach mozna bylo dostrzec przerazenie, bo w koncu kiedy ostatni raz sie spotkalismy wyznalem jej milosc, brawo Zayn, brawo.
-Czesc. - mruknalem
-Czesc. - jeknela - Twoj kot?
-Nie do konca, znalazlem ja. - odpowiedzialem, na twarzy Gemmy mozna bylo dostrzec zbicie, wiec dodalem: - Na ulicy.
-I rozumie, ze mam sprawdzic czy nie jest zarazona?
Kiwnalem glowa, nie mialem ochoty na pogawedke z dziewczyna ktora odmienila moje zycie. Usiadlem na krzesle, a Doyle zabrala kotke do jakiegos pokoju, aby ja przejzec.
xxx
Wracajac do domu zapalilem papierosa, co z tego, ze prowadzilem? W koncu moim zyciem nikt sie nie przejmuje, nawet moja rodzina, nawet Saffa ktora tak bardzo kochalem i kocham. Jest to pierwsza dziewczyna ktora kocham, stawiam ja na pierwszym miejscu.
Uciazliwe drapanie odeszlo, wiec i moj humor sie poprawil. Kotka lezala spokojnie na siedzeniu, nie rzucala sie. Wszystko bylo z nia w porzadku, ale nie ze mna, nie do konca. Spotkalem Gemme, za dwa dni znowu ja spotkam, w szkole. Co wtedy mam jej powiedziec? Mam ja poprostu wymijac szerokim lukiem bez przywitania sie? Nie, tak mysle. Odpedzilem wszystkie mysli ktore plataly sie obok jednej dziewczyny, i wlaczylem radio, muzyke podglosnilem sprawiajac, ze caly samochod zostal pochloniety basami.
Dojechawszy do domu rzucilem sie na sofe, za oknem mozna bylo slyszec grzmoty nadchodzacej burzy. Przez kilka ostatnich dni wlasnie w takie pogody zjawialy sie u mnie rozne osoby bo nie znalazly miejsca przed deszczem, ciekawe kogo dzisiaj jeszcze przyniesie. Nalalem kotce do miski mleka, a sam wypilem jedno piwo. Ulozylem sie wygodnie i okrylem kocem, moj wzrok powedrowal na sufit. Dzisiaj nic szczegolnego nie robie, bo Blake odsiaduje kare w wiezieniu, mial tam byc na dwa miesiace, wiec powinienem sie juz przyzwyczaic do dwoch miesiecy nudy.
xxx
Obudzily mnie mocne walnie do drzwi. Zerwalem sie na rowne nogi. Na dworze panowal mocny wiatr i burza. Ciekawe kogo teraz przynioslo, pomyslalem. Otworzywszy drzwi ujrzalem Gemme. Byla strasznie morka, wlosy byly zlepione od deszczu, a ubranie przykleilo sie jej do ciala. Przygladala sie mi chwili, a nastepnie rzucila sie na mnie. Zaczela mnie calowac, nie wiedzialem co robic, wiec zatrzasnalem drzwi kopniakiem i sam ja calowalem, bo w koncu tego chcialem, prawda?
Dziewczyna obijala sie o sciany, a sama lapczywie mnie calowala. Pozbyla sie bez problemu mojej granatowej bluzy, a ja jej bialej bluzki, stala przede mna w samym staniku, co jeszcze bardziej mnie podniecalo. Polozylem sie z nia wrac na ziemi, i poprostu zrobilismy to cos, co w jezyku mlodziezy brzmi seksem, a w jezyku biologi stosunkiem seksualnym.
Obudzilem sie caly zmarzniety i nagi. Gemma trzesla sie z zimna, wiec nalozylem na jej cialo koc i przenioslem ja z ziemi na sofe. Ubralem sie po czym na kartce napisalem dziewczynie, ze ide do pracy. Zostawilem jej klucze w razie gdyby chciala wyjsc, a podejrzewam, ze zrobi to zaraz gdy sie obudzi. Wypilem herbate, do kieszeni wlozylem zapalniczke i papierosy a kotce nasypalem do miski jedzenie i nalalem mleka, opuscilem swoje mieszkanie jak najszybciej.
_______________________________________
Omnomnomnomn :) Cieszycie sie ? Nadszedl genialny prawie, ze final. Tzw, jeszcze z 5-10 rozdzialow, i koniec opowiadania. Dodam, ze mam pomysl na nowe, oczywiscie znowu o Zayn'ie. Prosze o +9 komentarzy! Wiem, ze was na to stac xd
świetny
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
♥♥
Cudo, masz talent..:D:D czekam na następny. +zapraszam do mnie. http://onedirectionlovestory1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńgenialne
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCudny.! :*
OdpowiedzUsuńJest zajebisty chcesz 9?? Moge sama je napisać... xD
OdpowiedzUsuńOmnomnom :* Zajebiste. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego :D Nie kończ tak szybko tego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna ! <3
OdpowiedzUsuńpisz. czekam na kolejny ! :)
megaa; ) czekam na kolejny!;d
OdpowiedzUsuńkurde CUDO, a nie blog.:D Kocham twój styl pisania, i twoje opowiadania.:** Czekam na nn.<3
OdpowiedzUsuń