poniedziałek, 2 lipca 2012

19.

Dziewiętnaście

PROSZE WSZYSTKICH KTÓRZY CZYTAJĄ TO OPOWIADANIE SKOMENTOWALI TĄ NOTKĘ, GDYŻ JEST TO JUŻ KONIEC OPOWIADANIA - PRAWIE KONIEC. JESZCZE KILKA ROZDZIAŁÓW. POD TĄ NOTKĄ POWINNO SIĘ POJAWIC 76 KOMENTARZY - BO TYLE WAS TO CZYTA.
 
Usiadłem na krześle obok Gemmy, spała. Leżała na łóżku podłączona do wielu aparatów które coś mierzyły. Chwyciłem jej dłoń, była zimna, ale dziewczyna nadal żyła. Czułem, że trace ją z każdą minutą, sekundą czy godziną. Ojciec dziewczyny powiedział mi, że mogę zostac tutaj na noc, nie będe musiał nic opłacac. Zdezorientowany położyłem się na wyblakłej żółtej sofie która wcale nie pasowała do ciemno niebieskiego koloru ścian. Jęknąłem cicho po czym zasnąłem.



-Jak myślisz, śpi? - usłyszawszy dośc znajomy głos podniosłem jedną powiekę, tuż przede mną stała dośc znajoma mi sylwetka.
-Doniyah co ty tu robisz? - jęknąłem cicho, podparłem się na ramionach i spojrzałem w ciemne oczy dziewczyny
-Jak to co? Przyszła. - tym razem zabrała głos trzecia osoba która znajdowała się w tym pokoju.
Podszedłem do dziewczyny. Przy jej łóżku znajdowło się pełno bukietów róż i tulipanów. Jej twarz była bledsza niż zawsze, była chuda. Jęknąłem cicho, usiadłem na przeciwko niej, chwyciłem dłoń którą pocałowałem.
-Jak długo nie śpisz? - spytałem, poczułem ukłócie w sercu, gdyż wiedziałem, że jej koniec jest już bliski
-Może z pół godziny. Masz cudownych rodziców i siostry. - mrukneła, posłała mi przelotny uśmiech

-I mnie nie obudziłaś? - spytałem podnosząc jedna brew
-Zbyt słodko spałeś. - uśmiechneła się pokazując rząd białych zębów, po chwili zaczeła kaszlec, chciałem już wstac i zawołac lekarza, ale Gemma machneła na mnie ręką i kazała zostac.
-Doniyah ktoś cie przywiózł czy coś? - tym razem zwróciłem się do siostry która siedziała na sofie na której przed chwilą spałem, czytała jakies czasopismo
-Mama z Saffą i Waliyah są na stołówce. - mrukneła przewracając kolejną kartke gazety
-A ojciec?
-W pracy. - jękneła

Wziąwszy lodowaty prysznic przebrałem się w brązową koszule w kratkę, czarne spodnie i granatowe trampki. Spryskałem się wodą kolońską i wyszedłem z łazienki która znajdowała się w pokoju dziewczyny. Gemma spała, gdyż zalecali jej tak lekarze. Byłem głodny więc zostawiając wszystkie rzeczy wyszedłem na stołówkę. W kieszeni miałem kilka drobnych, stac było mnie na sok pomarańczowy i kanapkę z szynką. Rodzice siedzieli w kącie przy oknie przez które padało słońce. Dawno nie było takiej pogody w Brandford.

Kładąc tace z jedzeniem na stole usiadłem obok Saffy która jadła swoje ciastko z lukrem i czekoladą. Uśmiechnąłem się do niej, na co ona pokazała rząd niepełnych ząbków. Matka była jakaś nieobecna a siostry dyskutowały na temat jakiegoś zespołu. Jęknąłem cicho, kiedy Waliyah spytała się mnie czy pójde w końcu do xFactora.
-Nigdy. - odpowiedziałem stanowczo
-Dlaczego? - jękneła tupiąc nogą w podłoge – Wiesz jaki masz głos! Idz! Bo sama cię zgłoszę!
Waliyah zawsze pragneła bym udał się do tego jakże beznadziejnego programiku w którym są wybierani – jak to Simon Cowell powiedział – "Najlepsi z najlepszych". Przecież to bezsensu. Idziesz, może przegrasz, może przejdziesz dalej, a może wygrasz. I co z tego będziesz miał? Sławe która da ci wszystko? Niekoniecznie. Fakt, lubiałem śpiewac, ale pod prysznicem chyba się nie liczy..
-Nie ide do ludzi dla których liczy się sława i pieniądze. Nie dziękuje. - odpowiedziałem jedząc kolejny kawałek kanapki
-Zayn.. proszę..
-Nie i koniec kropka.
Skończywszy jeśc udałem się znowu na sale zaopatrzając się o czasopismo o które prosiła mnie Gemma. Położyłem je przy łóżku, przyjrzałem się dziewczynie. Spała, klatka piersiowa unosiła się powoli do góry a potem swobodnie opadała. Kości policzkowe miała wyraziste tak samo obojczyk. Była blada jak ściana. Usiadłem na krześle i zacząłem czytac bardzo interesującą książkę do fizyki kwantowej.

_____________________


Ta, ta, ta. Wiem, że krótki, ale zrozumcie człowieka. Na dworze +50 i myślicie, że chce mi się cokolwiek pisac?
Nie wiem czy was to zainteresuje ale pisze równierz dwa inne blogi:
1) Dont Leave Tonight Stay
2) You Have One Choice

8 komentarzy:

  1. Rozdział jest naprawdę bardzo bardzo fajny.Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. WEŹ JEJ NIE UŚMIERCAJ ! :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe no właśnie zgadzam się! Nie uśmiercaj jej ://

      Usuń
  3. Dawaj następny i jej nie zabijaj ty niedobra ty? xD
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiaszcze <3 Czekam nn . : )<3
    + Zapraszam do mnie. Zostawisz komentarz.?:D
    http://merry-me-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne, czekam na następny <3

    A u mnie :3

    smokedrinksleep.blogspot.com - o Zayn'ie.
    soon-you-will-be-mine.blogspot.com - O Harry'm i Lou (Nie Larry :P)

    OdpowiedzUsuń