wtorek, 29 maja 2012

13

Trzynascie


 Minelo kilka dni zanim wyszedlem ze szpitala. Oczywiscie nie obeszlo sie bez sliwy na oku, i paru sincow. Cieszylem sie, ze moge isc w koncu do szkoly. Bede mogl spotkac sie z Gemma. 

 Spakowalem sie na lekcje i opuscilem swoje mieszkanie z papierosem w ustach. Czulem jak kazdy miesien napreza mi sie, mialem ochote oddac Greg'owi, chociaz szanse mialem malutkie.
 Otworzywszy drzwi do szkoly poczulem zapach potu, okropnego jedzenia - chociaz lepszego niz szpitalnego. W tlumie zauwazylem Lexi wraz z Blake'm. Rozmawiali o czyms zawdziecie, wiec postanowilem sie do nich przylaczyc. Nie cieszylem sie, ze bede stal twarza w twarz z byla, mimo to przystanalem obok przyjaciela i przybilem z nim piatke, dziewczyne zlustrowalem wzrokiem, a ta tylko sie usmiechnela.
-Impreza. Dzisiaj. - zagadnal Blake
 Usmiechnalem sie na sama mysl o zabawie w towarzystwie dziewczyn, ale zaraz sie sprostowalem kiedy przypomnialem sobie o Gemmie. Moje oczy pewnie swiecily sie teraz jak dolary, mimo to odparlem;
-Jakos nie mam ochoty.
 Cale towarzystwo popatrzylo sie na mnie spode lba. Tak wiem, Zayn Malik nie chce isc na imprezie. Haha, pierwszy raz odmawiam komus melanzu.
-Nie masz goraczki? Czym cie tam faszerowali w tym szpitalu? - spytal Aaron ktory dolaczyl sie do naszej rozmowy tuz przed moim odmowieniem
-Naprawde nie mam ochoty. Mam odpoczywac. - mruknalem
-Co ci ta dziewczyna zrobila z mozgiem, huh? - zapytala Lexi ktorej zaraz poslalem grozne spojrzenie
-Napewno naprawila mi go po tobie. - dodalem odchodzac

xxx

 Fizyka. Fizyka. Fizyka. Ten przedmiot chodzil mi po glowie cala lekcje geografi. Zaraz bedzie dzwonek i stane twarza w twarz z Gemma, musze z nia porozmawiac na osobnosci.
 Zerwalem sie sekunde przed dzwonkiem z krzesla i podeszlem do swojej szafki wyciagajac z niej ksiazki na kolejny przedmiot. Byla dluzsza przerwa, wiec postanowilem wyjsc i zapalic. Wyszedlem tylnymi drzwiami ktore prowadzily na tyly szkoly. Nigdy nie byly zamykane, wiec bez problemu wygramolilem sie na swierze powietrze Brandford. W powietrzu unosil sie zapach ozonu, grzmialo i padalo. Wyjalem z kieszeni szluge i odpalilem ja. Zaciagnalem sie w gorzkim smaku papierosa, poszulem przyjemne drapanie w gardle.
 Zajalem miejsce w swojej lawce, jak zawsze znajdowala sie na koncu sali. Ucziowe wchodzili, ale nigdzie nie bylo widac dziewczyny. Zaczalem bazgrolic w swoim zeszycie, malowac jakies bazgroly, pisac teksty. Podskoczylem na krzesle kiedy uslyszalem przerazliwy glos nauczycielki.
-Malik do tablicy!
 Rozejrzalem sie po klasie, wszyscy mi sie przygladali. Od kiedy ona tutaj byla? Przeciez chwile temu ludzie wchodzili do klasy. Powolnym ruchem wyszedlem z lawki, i podeszlem do nauczycielki. Miala dlugie brazowe wlosy splecione w gruby warkocz, okulary ktore widnialy na koncu jej nosa, zielone oczy ktorymi wlasnie teraz mi sie przygladala. Bylem znacznie wyzszy od niej, i zastanawialem sie wlasnie teraz jak to wyglada, zapewnie zabawnie.
-Co mam zrobic, pani Clark? - spytalem wyraznie podkreslajac jej nazwisko
-Jak to co? Ty sie jeszcze mnie pytasz? - warknela, poczulem jak jej slina leci prosto na moja twarz, przymknalem oczy, i wytarlem sie
-Moglaby chociaz pani nie pluc. - mruknalem na co cala klasa zaczela sie smiac
-Cisza!!! Masz pale, znowu. - odpowiedziala
-Fuck. - jeknalem
 Skierowalem sie na swoje miejsc posylajac klasie usmieszek. Zauwazylem, ze ktos usiadl do mojej lawki, nie wiedzialem kto, bo wysoka Olive mi zaslaniala. Byla strasznie wysoka, dlatego takie dalismy jej przezwisko. Kiedy doszedlem wystarczajaco blisko az mnie zamurowalo.
-Przyszlas. - mruknalem siadajac
-W koncu to fizyka. - odpowiedziala usmiechajac sie
-Czemu cie nie bylo?
 Nie odpowiedziala. Gapilem sie na nia czekajac na jej odpowiedz. Po chwili mruknela;
-Jestem chora.
-To czemu jestes w szkole? - dopytywalem sie
-Zayn, nie tutaj. - poprosila, jednak ja bylem zbyt ciekawski
-Dlaczego?
-Jestem chora na bialaczke. Ja umieram, Zayn.

______________________________
TADA !!!!!!!!!!!!!
SZOK, HUH?
Chcialam to zostawic na bardzo dalsza czesc opowiadania, no ale cos mnie podkusilo by teraz to wsadzic.
Love ya.
+ wybaczcie, ze taki zalosny, ale koncowka genialna. Chyba.
++ Zapraszam na moje drugie opowiadanie o ZAYNIE, niestety zaatakowali mnie na nim hejterzy i nie mozna dodawac komentarzy, ale opinie mozna wysylac mi na gg. A oto link do bloga; http://believe-in-dreamss.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. Wiesz co ? Super, ale gdybyś zobaczyła moja minę jak przeczytałam, że ona ma białaczkę to byś chyba padła ze śmiechu. No nie czemu ona musi umierać ? Jak możesz to szybko dodaj następny jestem ciekawa co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. do dałaś z tą chorobą czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się *_* Wspaniały! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaaaaa, trolololol i ihihihi xD
    Aż nie mogę z ciekawości ^ ^ -.- .
    PIsz, pisz bo nie wytrzymam xD :D
    + Zapraszam do mnie - http://one-direction-cute-story.blogspot.com/
    mogłabyś zagłosować w ankiecie na imię główniej bohaterki ? < 3

    OdpowiedzUsuń